<< powrót na stronę główną dziś jest: 24.04.2024 r.  
 


18.10.2008 - Gaudeamus Igitur zabrzmiało po raz szósty
    Aktualnie przeglądasz: Aktualności

Jubileusz szkoły muzycznej
09-10-2009

Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia im. Krzysztofa Pendereckiego w Dębicy obchodziła 7 października 2009 roku jubileusz 35 lat istnienia. W uroczystości uczestniczył patron szkoły, władze samorządowe, uczniowie, nauczyciele i absolwenci placówki.

Uroczystość poprzedziła msza święta w Kościele św. Jadwigi odprawiona w intencji szkoły, nauczycieli, oraz uczniów, z udziałem proboszczów dębickich parafii pod przewodnictwem ks. prałata Ryszarda Piaseckiego. Oprawę muzyczną zapewniła Miejska Orkiestra Dęta.

W auli szkoły historię placówki przypomniał jej dyrektor Stanisław Świerk. – Szkoła powstała z inicjatywy mieszkańców – wspominał Świerk. – W szkole uczy się ponad 300 dzieci, pracuje 42 nauczycieli. W ciągu 35 lat sukcesy na przeglądach i konkursach osiągali uczniowie i nauczyciele. Szkołę ukończyło 1005 osób.

Za pracę nauczyciele Państwowej Szkoły Muzycznej otrzymali odznaczenia ministra kultury oraz podziękowania od władz samorządowych. Najwyższe odznaczenie, medal i nagrodę „Gloria Artist” otrzymał Stanisław Świerk. Nagrody II stopnia oraz medale  Dyrektora Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie otrzymali: Anna Sarama, Marta Fortuna, Dorota Źrebiec. Medale Komisji Edukacji Narodowej odebrali: Ewa Trojan, Renata Żabicka, Beata Parkosz, Ewa Markiewicz, Janusz Pisarz. Medalami „Zasłużony dla Kultury Polskiej” nagrodzono: Ludwika Saramę, Alicję Stasiowską – Piwowar, Jerzego Kellera, Grażynę Ciesielską i Roberta Piękosia. Listy gratulacyjne od burmistrza Pawła Wolickiego otrzymali: Andrzej Korus, Urszula Bizoń – Biduś, Tomasz Fiołek, Krystyna Stępień, Władysław Marek i Krystyna Pazdan. Natomiast listy gratulacyjne od starosty dębickiego otrzymali: Beata Parkosz, Larysa Keller, Maria Grabowska, Agata Bubisz, Renata Kawałek i Diana Kozłowska. Nagrody Dyrektora Szkoły otrzymali: Ewa Trojan, Krystyna Stępień, Agata Bubisz, Urszula Bizoń – Biduś, Maria Grabowska, Lucyna Chwistek – Cisło, Andrzej Korus, Tomasz Fiołek, Mariusz Knot, Diana Kozłowska.

- Gronu Pedagogicznemu składamy podziękowania za dotychczasowy trud włożony w wychowanie młodego pokolenia muzyków – mówił Paweł Wolicki, burmistrz Dębicy. - Dzięki pracownikom Państwowej Szkoły Muzycznej nasze miasto postrzegane jest jako prężny ośrodek kulturalny, zaś sukcesy absolwentów szkoły przyczyniają się do promocji Dębicy. Przez lata działalności stała się ważną placówką kulturalną naszego miasta także dzięki organizowaniu licznych koncertów, pikników oraz akcji charytatywnych. 

Miasto z okazji jubileuszu zakupiło dla szkoły pianino firmy Kawai. Życzenia dla uczniów i nauczycieli szkoły skierował także prof. Krzysztof Penderecki, który wspominał swoją młodość spędzoną w Dębicy: „Pozostaliśmy tacy sami, jak byliśmy wtedy, gdy opuszczaliśmy rodzinną wieś czy miasto młodości” – te jakże inspirujące słowa zapisał kiedyś Czesław Miłosz. Urodziłem się w Dębicy – to miasto, w którym wzrastałem, dojrzewałem i przeżywałem ostatnie dzieje historii Polski. To, kim jestem zawdzięczam ukochanym rodzicom i dziadkom: oni wychowali mnie w tym mieście. W Dębicy mam korzenie swojej świadomości i wrażliwości.

Jeden z dwudziestowiecznych filozofów, niemiecki kompozytor i krytyk muzyczny – Theodor  Wiesengrund Adorno rozwinął teorię, że muzyka swym wewnętrznym napięciem reaguje na „grozę historii”. Bliskie mi jest właśnie takie rozumienie sztuki dźwięków – jako sztuki zaangażowanej, nie pozwalającej słuchaczowi na bycie obojętnym, pobudzającej przez to do myślenia, wywołującej reakcję czy anty-reakcję. Może to cecha polska? Może syndrom tej części Europy – doświadczonej przez kataklizmy wojen, uwikłanej polityczno – społecznie, zniewalanej i odzyskiwanej. A artysta jest przecież  świadkiem epoki, w której żyje i swoją twórczością reaguje na to, co się wokół niego dzieje. Kompozytor dźwiękami pisze swego rodzaju biografię – dokument siebie i czasów, w których przyszło mu żyć. Jest świadkiem i uczestnikiem wydarzeń, komentatorem i interpretatorem złożonej rzeczywistości.

Tu, w Dębicy, chciałem zostać skrzypkiem-wirtuozem: pierwsze utwory komponowałem dla samego siebie – do ćwiczeń, w wieku 11-12 lat. To skrzypce, nie kompozycja, były wówczas moim żywiołem. Gry na nich uczyłem się u miejscowego muzyka – Stanisława Darłaka. Założyłem amatorski zespół muzyczny, graliśmy na uroczystościach szkolnych, na zabawach i weselach. Pamiętam moje fascynacje orkiestrami dętymi, które podczas uroczystości paradowały ulicami miasta.

Żyłem jednak nie tylko samą muzyką: czytałem wszystko co mi wpadło do ręki. Muzyka nie istnieje w próżni, jest integralną częścią kultury duchowo-humanistycznej, może nawet – jej symbolicznym centrum. Przemawia bowiem do słuchacza językiem uniwersalnym, ponad podziałami i animozjami, w tym tkwi jej uniwersalna siła i pozytywna energia.

Dlaczego więc tak minimalną wagę przywiązuje się w Polsce do wysokiej kultury muzycznej? Nie jesteśmy społeczeństwem nie-muzykalnym, lecz nie-dostatecznie muzycznie nie wyedukowanym. Dlatego tak istotna rola przypada w udziale szkolnictwu artystycznemu. Nie powinno się dzieci czy młodzieży pytać, czy chcą grać, lecz – na jakim chcą grać instrumencie? Zapomina się, że uczenie muzyki przyczynia się rozwojowi nie tylko artystycznemu, ale i ogólno-humanistycznemu. Sprzyja też kształtowaniu smaku estetycznego i poczucia piękna. Uczy koncentracji.

Szkoła Muzyczna w Dębicy ma już lat trzydzieści pięć. Jaki to wiek? Młodzieńczo-zbuntowany czy już dorośle-dojrzały, dojrzałością owoców w jesiennym ogrodzie?

W tym wieku, w wieku trzydziestu pięciu lat, napisałem Capriccio per Siegfried Palm na wiolonczelę i II Kwartet smyczkowy; zacząłem też pracę nad operą Diabły z Loundun. Byłem już po doświadczeniu skomponowania Pasji według św. Łukasza, w której sięgnąłem po gatunek utrwalony w tradycji, mierząc się z pamięcią pasji Jana Sebastiana Bacha. Będąc współczesnym nie można zapominać o przeszłości, o tym – „skąd przychodzimy”, jak pisał Czesław Miłosz. Fryderyk Chopin mawiał do swoich uczniów: „grajcie Bacha”. Odsyłał ich tym samym ku wielkiej historii muzyki, ku wzorcom. Karol Szymanowski zastanawiał się, kim byłby człowiek i artysta, gdyby nie miał za sobą tych iluś pokoleń Bachów i Beethovenów. Moje korzenie są w Dębicy, jestem z tego miejsca i stąd wyruszyłem na podbój świata.

Mój przyjaciel, poeta i myśliciel – Zbigniew Herbert zanotował w Liście do młodych aktorów bardzo ważne prorocze słowa. Przytoczę je teraz, aby stały się mottem-dewizą w nowym roku szkolnym i na kolejne lata bycia w muzyce:

„Bądźcie w każdej chwili [...] po stronie wartości, za pięknym rzemiosłem przeciw tandecie, za nieustającym wysiłkiem woli i umysłu przeciw łatwiej manierze, za prawdą przeciw obłudzie, kłamstwu i przemocy. [...] Hołdujcie w sobie odwagę i skromność. Niech Wam towarzyszy wiara w nieosiągalną doskonałość i nie opuszcza niepokój i wieczna udręka, które mówią, że to, co osiągnęliśmy dzisiaj, «to jednak stanowczo za mało». Życzę Wam trudnego życia. Tylko takie godne jest artysty”.  Ad multos annos!

 


 
(C) 1990-2010 Urząd Miejski w Dębicy - Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone - kontakt do obsługi technicznej