- Przeszło rok funkcjonowania świetlicy środowiskowej przy ulicy Sienkiewicza skłania mnie do refleksji, iż ta formuła pracy z młodzieżą sprawdziła się. Jeśli tylko będziemy mieć okazję i pieniądze postaramy się tworzyć podobne świetlice na innych dębickich osiedlach – mówi Małgorzata Kędzior, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Świetlica środowiskowa z elementami programu socjoterapeutycznego przy ulicy Sienkiewicza powstała dzięki projektowi przygotowanemu przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej pod nazwą „Nie ulicy – Tak świetlicy”. Projekt uzyskał wysoką ocenę i został wsparty europejskimi pieniędzmi. Dębica otrzymała 760 tysięcy złotych z Europejskiego Funduszu Społecznego Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Dzięki tym finansom oraz pieniądzom z MOPS i miasta uruchomiono świetlicę przy ulicy Sienkiewicza oraz przy ulicy Kraszewskiego. Obie są one skierowane do starszej młodzieży w wieku od 15 do 19 lat. Ich głównym założeniem jest przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu jej uczestników.
Do uruchomienia świetlicy przy ulicy Sienkiewicza przyczyniła się współpraca Starostwa Powiatowego, dyrekcji ZS nr 1, zakładu karnego w Dębicy.
Do świetlicy przychodzą przede wszystkim uczniowie Zespołu Szkół nr 1 oraz pobliskiego Gimnazjum Miejskiego nr 4. Świetlica pracuje przez 5 dni w tygodniu od godziny 11 do 19.
- Przez cały dzień przewija się przez naszą świetlicę około 30 młodych ludzi – mówi Anna Nylec, jedna z wychowawczyń. – Jedni zatrzymują się na dłużej, inni na krótko. Nikogo nie zmuszamy do brania udziału w zajęciach. Gdyby jednak bardzo się tutaj nudzili, to przecież nikt ich do świetlicy nie przyciągnąłby. Jedyne, czego wymagamy, to kulturalnego zachowania się. I jesteśmy w tym konsekwentni.
Anna Nylec wspomina przy tym o uczestnikach zajęć, którzy przekraczali te reguły. Choć dawano im nie jedną i nie dwie szansy poprawy, to nie skorzystali z tego. Zostali zatem usunięci ze świetlicy. Teraz przychodzą i obiecują, że „już nigdy”, „że zrozumieli swoje błędy”. – Niestety, taka przyjęliśmy zasadę, że usunięty ze świetlicy jej uczestnik nie ma już tutaj powrotu. Chodzi przede wszystkich o resztę młodzieży. Inni muszą wiedzieć, że mają, aby dużo do stracenia – wyjaśnia Karolina Pięta, wychowawczyni.
Młodzież uczęszczająca na zajęcia może rozwijać swoje zdolności i zainteresowania. Program jest na tyle rozbudowany, że każdy znajdzie tutaj swoje miejsce. Przede wszystkim sport. Dobrze wyposażona sala sportowa, siłownia, stół pingpongowy.
Jest również pracownia komputerowa z dostępem do Internetu. Zajęcia z informatyki prowadzi wykwalifikowany specjalista w tej dziedzinie. Młodzież ma szansę spróbować swoich sił w pracowniach: malarskiej, grafiki, tkackiej, szycia.
Poza zajęciami są organizowane także wycieczki, wyjścia do kina i teatru, na basen i lodowisko. Wszyscy otrzymują jeden ciepły posiłek oraz przygotowują sobie we własnym zakresie kanapki i napoje.
Kilka godzin dziennie w świetlicy spędzają Kinga i Natalia. Ta pierwsza najbardziej lubi malować. Ma tutaj doskonałe warunki do rozwijania swoich zdolności. Gdy się znudzi malowaniem zabiera się do pracy w kuchni. Ma nadzieję, że także dzięki zajęciom w pracowni informatycznej uda jej się znaleźć w finale ogólnopolskim olimpiady z tego przedmiotu. Myśli o studiach, wolny wstęp na uczelnię bardzo by jej w tym pomógł.
Natalia fotografuje i jej bardzo interesujące prace mieli okazje oglądać uczestnicy festynów organizowanych w ubiegłym roku przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Ostatnio Natalia pożyczyła dobry aparat fotograficzny i wykonała przeszło 2.5 tysiąca zdjęć. Wychowawczynie ze świetlicy namawiają ją, aby przejrzała te zdjęcia i wybrała najbardziej interesujące i znowu pokazała je na jakiejś wystawie.
W świetlicy Natalia ćwiczy balet. W sali sportowej ma lustro i bardzo dużo swobody. Poza zajęciami w świetlicy ćwiczy taniec w jednym z zespołów działających przy Domu Kultury „Śnieżka”. To właśnie Natalia mówiąc o swojej obecności na świetlicy przyrównuje ją do rodziny. - Na pewno jest to wielkie wyróżnienie dla pracujących w niej ludzi – mówi Małgorzata Kędzior. (aj)