Otwarta jesienią ubiegłego roku świetlica środowiskowa przy ulicy Sienkiewicza na dobre zadomowiła się w krajobrazie blokowisk w okolicach Zespołu Szkół Zawodowych nr 1. Codziennie spędzają tutaj czas młodzi ludzie. Spędzają pożytecznie korzystając z bogatego wyposażenia świetlicy.
Do świetlicy zapisanych jest przeszło 30 osób. Są to młodzi ludzie w wieku od 15 do 19 lat. - Nie są to aniołki, życie nie głaskało ich po głowach. Nazywa się takich ludzi, że pochodzą z rodzin zagrożonych wykluczeniem społecznym i im samym to grozi – mówi Karolina Pięta, kierowniczka tej świetlicy.
Świetlica środowiskowa przy ulicy Sienkiewicza jest trzecią z kolei placówką tego typu utworzoną przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Dębicy. Pierwsza taka świetlica dla młodszych, co prawda dzieci została utworzona przeszło 1.5 roku temu na osiedlu Matejki. Doskonale zdała swój egzamin i tym samym jej pozytywne doświadczenia zachęciły władze miasta i kierownictwo MOPS do starań o zorganizowanie kolejnych świetlic. Dzięki europejskim pieniądzom udało się zorganizować jeszcze dwie świetlice dla starszej młodzieży: przy ulicy Kraszewskiego (w byłym budynku miejskiej biblioteki) oraz przy ulicy Sienkiewicza w obiekcie internatu Zespołu Szkół Zawodowych nr 1.
Pomieszczenia świetlicy środowiskowej nr 2 przy ulicy Sienkiewicza są bardzo dobrze wyposażone. Jest tutaj siłownia, sala sportowa ze stołem do ping-ponga, piłkarzyki, lustra do ćwiczeń gimnastycznych. Nie brakuje komputerów z dostępem do internetu. Uczestnicy zajęć na świetlicy chętnie korzystają z internetu przy odrabianiu lekcji, ale również przy zabawie.
Są w świetlicy także pracownie: tkacko-krawiecka, taneczna. Jest kuchnia, która służy do przygotowywania sobie przez młodzież posiłków. – Niespodziewanie dla nas właśnie kuchnia stała się przebojem naszej świetlicy – mówi Karolina Pięta. – Wszyscy zaczęli się interesować „pitraszeniem”, szczególnie ciast, ciasteczek i innych słodyczy. Nawet chłopcy się tym zainteresowali. Przynoszą z domów jakieś przepisy, wyszukują w Internecie, próbują piec. Widać, że sprawia im to ogromną przyjemność.
W świetlicy prowadzone są grupowe zajęcia socjoterapeutyczne oraz indywidualne psychologiczne.
Pracują tutaj 4 osoby. Kierowniczka świetlicy Karolina Pięta, Marcin Kobos, Anna Nylec i stażystka Agnieszka Kaszycka. Jest jeszcze dwójka wolontariuszy, którzy bardzo fachowo pomagają młodzieży przy odrabianiu lekcji.
Zajęcia w świetlicy nie ograniczają się jedynie do spędzania czasu w jej pomieszczeniach. W okresie zimowym Zespół Szkól Zawodowych nr 1 udostępniał młodzieży swoją salę gimnastyczną. Często organizowane są wycieczki i wyjazdy. Ostatnio do Tarnowa, gdzie podopieczni mogli pojeździć na gokartach.
- Utrzymujemy cały czas kontakt z rodzicami naszych podopiecznych oraz pedagogami szkół, do których uczęszczają. Niektórzy rodzice interesują się zachowaniem swoich dzieci na świetlicy i współpracują z nami, inni robią to zdecydowanie rzadziej – mówi Karolina Pięta. (aj)