Dzięki szybkiej interwencji funkcjonariuszy Straży Miejskiej z Dębicy udało się schwytać sprawców pobicia młodego człowieka. Sprawa jest ty bardziej bulwersująca, że napastnicy działali w grupie, w samym centrum miasta i niemal w południe. Ofiara pobicia doznała poważnych uszkodzeń ciała.
O godzinie 11.30 we wtorek 5 sierpnia na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Słonecznej do patrolu Straży Miejskiej podszedł młody człowiek z zakrwawiona twarzą. Strażnikom powiedział, że 2 minuty temu został pobity przez 10 osobową grupę swoich rówieśników. Do zdarzenia miało dojść przy ulicy Kościuszki w rejonie wiaduktu kolejowego.
Dębiczanin został zaproszony do radiowozu SM, razem ze strażnikami rozpoznać napastników. Samochód nie musiał jechać daleko. Niedaleko wiaduktu stała grupa młodych mężczyzn zachowujących się podejrzanie: rozglądali się wokół, byli wyraźnie podenerwowani. Pobity mężczyzna wskazał dwóch z nich, jako sprawców napadu. Zostali oni zatrzymani przez strażników miejskich. Reszta mężczyzn rzuciła się do ucieczki w stronę ulicy Puszkina. Niestety, nawet z pomocą wezwanego drugiego patrolu Straży Miejskiej nie udało się ich zatrzymać. Rozbiegli się między domami i zniknęli. Jak się jednak wydaje ustalenie ich tożsamości nie sprawi dużego kłopotu policji.
Zanim dębiccy strażnicy odstawili napastników do Komendy Powiatowej Policji przy ulicy Chłodniczej zapytali ich, dlaczego dopuścili się pobicia. Odpowiedź była bardzo szczera: „z głupoty” – powiedział jeden z nich. (aj)
