Kinga Kurcz urodziła się w Dębicy 23 lata temu. Tańczy i uczy tańczyć innych. Jak sama mówi „taniec zajmuje w moim życiu 98 procent czasu”. Ta miłość do tańca i poświęcanie mu tak wiele uwagi przynosi bardzo wymierne efekty. Na ostatnim III Podkarpackim Przeglądzie Tanecznych Zespołów Dziecięcych i Młodzieżowych prowadzony przez Kingę Kurcz zespół „Mali Igloopolanie” zdobył pierwsze miejsce w kategorii tańca ludowego. To nie jedyny zresztą sukces Kingi Kurcz.
Jest absolwentką Podyplomowych Studiów Choreograficznych na Uniwersytecie Rzeszowskim, specjalizacja: „Taniec polski”. Obecnie studiuje na IV roku na kierunku Turystyka i Rekreacja na tej samej uczelni.
Od 15 lat (miała 8 lat gdy zaczynała!) jest tancerką Zespołu Pieśni i Tańca Iglooopolanie w Dębicy oraz od 5 lat ZPiT „Resovia Saltans” w Rzeszowie.
Z tymi zespołami brała udział w konkursach i przeglądach folklorystycznych: „O Laur Rzecha” w Rzeszowie (Igloopolanie w ciągu 4 lat zdobywali I miejsca), festiwalach polskich „Tydzień Kultury Beskidzkiej” w Żywcu, Międzynarodowym Festiwalu Folkloru w Strzegomiu, Ogólnopolskim Festiwalu Folklorystycznym w Puławach, Międzynarodowym Studenckim Festiwalu Folklorystycznym w Szydłowcu. Były również zagraniczne występy: w Belgii (kilkakrotnie), Francji (kilkakrotnie), Niemczech (kilkakrotnie), Bułgarii, Szwajcarii, Czechach, Albanii, Ukrainie.
Od 3 lat Kinga Kurcz jest choreografem ZPiT „Mali Igloopolanie” (dwie grupy wiekowe: od 6-9 lat i od 10-14 lat, w sumie 85 dzieci) w Dębicy oraz od 2 lat choreografem ZPiT „Sokolanie” w Pilźnie (4 grupy wiekowe i jest tam w sumie 120 osób). Z „Małymi Igloopolanami” zdobyła wyróżnienie na II wojewódzkim przeglądzie „Garniec 2011” w Łańcucie oraz I miejsce w III Podkarpackim Przeglądzie Tanecznych Zespołów Dziecięcych i Młodzieżowych „Złoty GRYF 2011” w Dębicy. Wraz z ZPiT „Sokolanie” z Pilzna I miejsce na Międzynarodowym Festiwalu w Klatowej - Czechy 2010 rok.
Sukcesy Kingi Kurcz nie przyszły automatycznie. Najpierw trzeba było przekonać dzieci do żmudnych ćwiczeń tańca ludowego. Po latach Kinga Kurcz wspomina: - Ciężko było przekonać dzieci i młodzież do tańca ludowego, gdyż w dzisiejszych czasach media bardzo promują taniec współczesny. Jednakże na naborze zaprezentowaliśmy próbę tego co je czeka. Przebrałam się w kostium i z moim partnerem i zatańczyliśmy radosnego, barwnego niezwykle trudnego oberka przed młodzieżą. Po takiej prezentacji na pierwszych zajęciach mieliśmy 200 osób.
Nie miała złudzeń, że tyle dzieci będzie ćwiczyć. Szybko spora grupa się wykruszyła i pozostały te, które naprawdę chcą się czegoś nauczyć oraz kontynuować tę wspaniałą tradycję. - Z młodzieżą pracuje się wspaniale. Są to zdolni ludzie z Dębicy i jej okolic , którzy chcą tańczyć i kształcić w tym kierunku. Chcą prezentować swoje umiejętności przed szerszą publicznością , wyjeżdżać na różnego rodzaju festiwale. Kontynuować piękną polską tradycję ludową -
Praca z dziećmi i ciągłe treningi w zespołach, w których Kinga Kurcz tańczy pochłaniają niemal cały czas. Nawet wakacje są wypełnione koncertami. Jeżeli już znajdzie wolną chwilę dla siebie to lubi wyskoczyć na basen, obejrzeć dobry musical, pojeździć na rowerze. (aj)
