Łączony patrol straży miejskiej i policji zatrzymał 20 – latka, który dewastował samochód i zakłócał porządek przy ul. Witosa w Dębicy. Po przesłuchaniach okazało się, że jest to ten sam chłopak, który kilka miesięcy temu w okolicach ul. Sucharskiego i Nowej biegał z maczetą. Sąd nie postawił mu jednak zarzutów napaści na policjantów.
28 marca o godz. 23.00 patrol straży miejskiej i policji otrzymał zawiadomienie o 15 – osobowej grupie osób, która zakłócała spokój przy bloku nr 7 na osiedlu Witosa. Po krótkiej rozmowie funkcjonariusze podjęli legitymowanie grupy i nakazali rozejście się. Jedna z osób odchodząc zniszczyła antenę samochodu straży miejskiej. Strażnik przekazał sprawcę policjantom. W trakcie przesłuchania okazało się, że jest to ten sam mężczyzna, który maczetą wymachiwał przed policjantami. Tym razem 20 – latek odpowie za zniszczenie mienia i zakłócanie spokoju.
- Takie zdarzenia pokazują, że straż miejska to potrzebna formacja, która jest uzupełnieniem pracy policji – podkreśla Sylwester Bieszczad, komendant Straży Miejskiej w Dębicy.
