<< powrót na stronę główną dziś jest: 21.12.2024 r.  
 


24.12.2007 - Opłatek w Uniwersytecie Ekonomicznym
    Aktualnie przeglądasz: Aktualności

Super Nowości: Szukanie punktów i sponsora
20-03-2007

Zbliżająca się runda nie powinna być trudna dla zespołu z Dębicy pod względem sportowym. W obozie Wisłoki nikt nie myśli o utrzymaniu, tylko o wynikach, które pozwolą przesunąć się w górę tabeli.

Tak optymistyczne prognozy, trener Mirosław Kalita i jego podopieczni opierają na zmianach jakie zaszły w drużynie podczas przerwy zimowej. Biało-zielonym udało się utrzymać niemal wszystkich kluczowych zawodników. Wyjątkiem jest tylko obrońca Dariusz Łoch, który zdecydował się na zarobkową emigrację. Trener Kalita, uważa odejście tego akurat piłkarza za osłabienie, ale ma też gotowy scenariusz jak go zastąpić. Lekiem na całe zło ma być Łukasz Barycza.

Oprócz Łocha, zimą Wisłokę opuścili dwaj rezerwowi bramkarz Marcin Łępa (wyjazd za granicę) i napastnik Tomasz Abramowicz (Kolbuszowianka). W ich wypadku strata jest niewielka, by nie powiedzieć, że żadna. Dębiczanom udało się też dokonać wartościowych uzupełnień kadry. Mowa tu przede wszystkim o Dariuszu Pęgielu, który na stadion przy ul. Parkowej trafił z Kolbuszowianki. Ten kreatywny pomocnik, da większe możliwości manewru trenerowi Kalicie, jeśli chodzi o ustawienie przednich formacji, a także wzmocni siłę ognia swojego nowego zespołu.

Szkoleniowiec biało-zielonych uważa, że największe rezerwy Wisłoki tkwią w grze obronnej. W minionych tygodniach udało mu wzmocnić się tę formację. Do Dębicy trafił solidny bramkarz Bartłomiej Dydo (Wigry Suwałki), oraz doświadczony obrońca Marcin Murdza (Stal Mielec). - Mam nadzieję, że te transfery okażą się trafione - mówi Mirosław Kalita. - Jeśli na wiosnę będziemy tracić mniej bramek, powinniśmy poprawić swoją pozycję w tabeli.

Wisłoka na wiosnę walczyć będzie nie tylko o punkty, ale też o pieniądze. W dębickim klubie płynności finansowej brakuje bowiem najbardziej. Na początku okresu przygotowań zawodnicy chcieli nawet zastrajkować, ale zarząd klubu znalazł pewne środki, by zredukować choć część zadłużenia. Wciąż jednak klub ma długi wobec swoich piłkarzy. Jeśli do lata sytuacja się nie zmieni, najlepsi mogą odejść do innych klubów. Przed działaczami dębickiego klubu o wiele trudniejsze zadanie niż piłkarzami. W tak małym ośrodku, jakim jest Dębica, ciężko jest znaleźć firmy, które znacząco mogłyby wspomóc budżet III-ligowego zespołu. W klubie liczą na pomoc miasta. Choć głośno nikt tego nie mówi, nic tak nie ucieszyło ludzi związanych z Wisłoką, jak ubiegłoroczna porażka w wyborach Edwarda Brzostowskiego. To właśnie, były burmistrz, od lat kojarzony z lokalnym rywalem biało-zielonych - Igloopolem, miał blokować w magistracie przyznanie większych środków finansowych na klub mający swoją siedzibę przy ul. Parkowej.

p



 
(C) 1990-2010 Urząd Miejski w Dębicy - Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone - kontakt do obsługi technicznej