Ostatnia awaria instalacji chłodniczej na sztucznym lodowisku przy ulicy Piłsudskiego sprawiła, iż podjęta została decyzja o konieczności jej modernizacji. W tych dniach w Dębicy pojawią się specjaliści z Krakowa, którzy wypowiedzą się o sprawach technicznych. Jednak już dziś Marek Kamiński, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji mówi, że najprawdopodobniej amoniak, używany jako czynnik chłodniczy zostanie zastąpiony przez bezpieczny glikol.
Kilka dni temu pracownicy lodowiska przy ulicy Piłsudskiego odkryli nieszczelność instalacji chłodniczej. Wyraźnie czuć było amoniak, który jest substancją niebezpieczną dla człowieka. Podjęto działania mające na celu zminimalizowanie zagrożenia m.in. pomieszczenie jest ciągle wietrzone a nieszczelność ciągle monitorowana. – Nie było żadnego zagrożenia dla ludzi – uspokaja Marek Kamiński. – Po rozmrożeniu w kwietniu tafli lodowiska amoniak został spuszczony z instalacji. Zostały w niej jedynie opary tego gazu. Mimo to lodowisko ma swoje zabezpieczenie pracownicze przez 24 godziny na dobę. Nie chcemy ryzykować i dzięki temu mogliśmy tak szybko wykryć awarię instalacji.
Usuwaniem awarii nieszczelnej instalacji chłodniczej zajmą się pracownicy wyspecjalizowanej w takich pracach Wytwórni Urządzeń Chłodniczych.
- Niemniej podjęliśmy działania, aby zmienić technologię chłodzenia lodowiska. W najbliższych dniach przyjeżdżają do nas fachowcy z krakowskiej firmy VM, którzy mają zapoznać się z obiektem i zaproponować nam nową koncepcję chłodzenia tafli lodowiska. Najprawdopodobniej czynnikiem chłodzącym będzie glikol dodawany między innymi do chłodnic samochodowych. Dzięki temu z 6 ton amoniaku używanego do chłodzenia tafli naszego lodowiska zejdziemy do kilkudziesięciu kilogramów amoniaku lub freonu – zapowiada Marek Kamiński. (aj)
