4 marca w DK „Śnieżka” odbył się II Miejski Konkurs Ortograficzny o tytuł Mistrza Ortografii Miasta Dębicy pod patronatem Burmistrza Miasta Dębicy. Wzięło w nim udział blisko 90 osób.
W dyktandzie wzięli udział zarówno uczniowie szkół podstawowych i gimnazjalnych jak i dorośli.
„W porównaniu z rokiem ubiegłym kiedy dyktando było organizowane po raz pierwszy i wzięło w nim udział około 30 osób w tym roku liczba zgłoszeń bardzo mile nas zaskoczyła. Do udziału w dyktandzie zgłosiło się aż 90 osób” – mówi Ireneusz Kozak, dyrektor Miejskiego Zarządu Oświaty w Dębicy.
Zebrani w sali DK Śnieżka uczestnicy dyktanda najpierw wysłuchali całego tekstu, a następnie przez ponad 40 minut przenosili na papier dyktowany tekst. Jak mówili po napisaniu dyktanda niektórzy z uczestników, którzy brali udział również w ubiegłorocznym dyktandzie dzisiejsze zawierało więcej słów nad którymi należało się zastanowić.
W miejskim dyktandzie wzięli udział zarówno przedstawiciele władz miasta: burmistrz Paweł Wolicki, zastępca burmistrza Mariusz Trojan , jak i przedstawiciele powiatu dębickiego : Tadeusz Łoś – Kamiński i Monika Rojek – Kałek. Swoje umiejętności ortograficzne postanowili sprawdzić także m.in. Jacek Gil, prezes Wodociągów Dębickich, Robert Mazur, dyrektor MOSiR, Tomasz Wróbel, prezes MPEC, Roman Rogowski, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich UM, Andrzej Żaba z Wydziału Organizacji i Administracji UM, Marzena Kowalska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej, Paweł Adamek, dyrektor SP nr 3, Wojciech Iwasieczko, dyrektor SP nr 11, Anna Szczepanik ,dyrektor PM nr 1 i Monika Garduła z T.C. Dębica, Marzena Socha z MOPS.
W ubiegłym roku zwycięzcą w kategorii dorosłych został Andrzej Czudecki , a w kategorii dzieci Aleksandra Skrzypek z SP nr2. Wyniki tegorocznego dyktanda w którym zostaną wyłonieni zwycięzcy w trzech kategoriach : szkoły podstawowe – klasy 4-6, gimnazja – klasy 1-3 oraz dorośli znane będą za tydzień. Organizatorami dyktanda byli : Szkoła Podstawowa nr 2 w Dębicy i Miejski Zarząd Oświaty w Dębicy.
Fundatorami nagród dla zwycięzców są: Urząd Miejski, Rada Rodziców SP 2, T.C. Dębica i Fundacja Śnieżki „Twoja Szansa”.
Tekst dyktanda
Wynurzenia pożeracza woluminów
Rząd książek brzemieniem zaciążył na mojej przeszłości. Żarłocznie pogrążałem się w niezmierzonym morzu wiedzy, nie myśląc o tym, że nie można otrzymać wszystkiego na raz. Zanurzony w chaosie różnorodnych lektur z niechęcią musiałem codziennie wracać do bieżących problemów. Wykształcenie moje było tak nieuporządkowane, że z przerażeniem obserwowałem rząd dwójek i jedynek niespodziewanie mnożących się przede mną. A przecież nieobce były mi fachowe publikacje żurnalistów i popularnonaukowe czasopisma. Znałem również „Szkolny słownik geograficzny”, a efektów mojej pracy nie było. Czasem tylko otrzymałem ubożuchną trójkę. Z historii było nie lepiej. Mimo usilnych prób przekazania innym wiedzy z lektury dzieł Pawła Jasienicy „Polska Piastów” i „Polska Jagiellonów”, spotykało mnie ogólne niezrozumienie.
Ortograficznie również niedomagałem. Wśród reguł i zasad czułem się nieswój. Rozliczne drobiażdżki i błahostki, szczególnie charakterystyczne dla języka polskiego, przysparzały mi zatrważająco dużo kłopotów.
Moja wyobraźnia, rozżarzona powieściami podróżniczo – przygodowymi i fantastycznonaukowymi, chyżo buszowała w innym wymiarze. W końcu zhardziałem. Postanowiłem się odizolować i wziąć w karby. Zażądałem od samorządu, by nie pozwolono na unicestwienie mojej indywidualności. W minikomórce wydzierżawionej od nocnego stróża, opatulony w ryżowłosy kożuch, z termokubkiem w ręku, znalazłem się w nie najlepszej sytuacji, ale hoży i gotów do przyjęcia nowych wrażeń, marzeń i perspektyw.
Nie przeszkadzał mi hałas i harmider. Obce mi były wahania i wątpliwości. Czyhałem na każdą wolna chwilę, by pożeglować w nieopisany świat wrażeń. W moich wirtualnych wojażach przemierzyłem Amerykę Południową, Daleki Wschód i Antarktydę. Poznałem Majów i Hindusów, aborygenów i Pigmejów.
Nieco złorzecząc, przyjrzałem się instruktażowi w słowniku ortograficznym i odtąd wiem na pewno, jak należy napisać: dojrzała pszenica, jasnoszara gżegżółka, popielato – brązowa piegża, pożywna rzeżucha.
Powyższe przedsięwzięcia sprawiły, że zostałem superuczniem.