Aktorzy Tarnowskiego Teatru im. Ludwika Solskiego zaprezentowali na scenie Domu Kultury „Mors” Miejskiego Ośrodka Kultury sztukę Karola Wojtyły „Brat naszego Boga”. Spektakl został zaproszony do Dębicy przez koło Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta.
Przed spektaklem przewodnicząca dębickiego koła Anna Wójcik wręczyła Dianie Hołocie, uczennicy Zespołu Szkół Specjalnych w Dębicy wyróżnienie za jej pracę plastyczną nadesłaną na konkurs ogłoszony przez Zarząd Główny Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta we Wrocławiu. Tematem tego ogólnopolskiego konkursu była bezdomność. Wyróżniona praca Diany jest obecnie prezentowana we wrocławskim ratuszu miejskim na wystawie.
Zapraszając zebranych w DK „Mors” do obejrzenia inscenizacji Tarnowskiego Teatru Elżbieta Kęsik, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury zwracała uwagę przede wszystkim na walory moralne tej sztuki. – Zachęcam Państwa do pogłębionej refleksji nad przesłaniem tego dramatu – mówiła.
Nie bez przyczyny koło w Dębicy zaprosiło Tarnowski Teatr ze spektaklem „Brat naszego Boga” do Dębicy. Jest to bowiem sztuka Karola Wojtyły, która powstała w latach 1944-1950 i przedstawia losy polskiego powstańca i malarza, Adama Chmielowskiego. Ten zdolny malarz (1845-1916) porzuca sztukę i wybiera drogę życia zakonnego i jako brat Albert poświęca się pracy dla biednych i bezdomnych.
Premiera tej sztuki miała miejsce w Tarnowie 8 maja 2011. Reżyseria: Tomasz Piasecki Scenografia i kostiumy: Tadeusz Smolicki Muzyka: Stanisław Soyka Obsada: Bogusława Podstolska-Kras, Piotr Hudziak, Zbigniew Kłopocki, Jerzy Ogrodnicki, Ireneusz Pastuszak, Jerzy Pal, Tomasz Piasecki, Kamil Urban, Mariusz Szafarz Narrator: Edward Żentara
Dramat Karola Wojtyły jest utworem o istnieniu dwóch powołań w jednym człowieku. Główny bohater malarz Adam Chmielowski odczuwa powołanie do sztuki, ale także do niesienia pomocy potrzebującym. Wywołuje to w nim niemal rozdarcie wewnętrzne. Przez pewien czas dalej malował, ale zaangażował się coraz bardziej w opiekę nad nędzarzami i bezdomnymi Ostateczną decyzję podejmuje oglądając swój obraz „Ecce homo”. W wizerunku Chrystusa odnajduje miłosierdzie i odpowiedzialność za ubogich. Porzucił całkowicie malarstwo, poświęcając się pomocy ubogim. Mieszkał w ogrzewalni miejskiej przy ul. Skawińskiej na Kazimierzu razem z bezdomnymi, alkoholikami i nędzarzami. Sprzeciwiał się jałmużnie, której nie uznawał za prawdziwą pomoc, ale doraźnym zabiegiem uspokajającym sumienie bogatszych.
Adam Chmielowski przemienia się w Brata Alberta i zakłada zgromadzenie zakonne - Zgromadzenie Braci Albertynów.