<< powrót na stronę główną dziś jest: 21.12.2024 r.  
 


31.12.2009 - Dobry rok dla MOPS
    Aktualnie przeglądasz: Aktualności / Media o nas

Gazeta Wyborcza: Wycieczki patriotycznym szlakiem:
16-05-2007

Na stronie Ministerstwa Edukacji ukazała się lista miejsc (m.in Dębica), do których wycieczki szkolne sfinansuje MEN. - Wielu ważnych zabrakło, są za to mało znane i niewiele znaczące dla historii Polski - oceniają historycy.

Na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji można znaleźć listę miejsc pod hasłem "Podróże historyczno-kulturowe w czasie i przestrzeni". Ministerstwo chciałoby, aby nie było absolwenta szkoły ponadgimnazjalnej, który w trakcie swojej edukacji nie odwiedziłby np. Grobu Nieznanego Żołnierza. Choć poza tym miejscem wachlarz propozycji jest bardzo rozległy, lista wydaje się być mocno niedopracowana.
Wacław Wierzbieniec, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego, historyk, nie może się nadziwić, jak to się stało, że znalazły się na niej takie miejsca, jak np. Okopy Świętej Trójcy czy Iganie. - Z Okopów Świętej Trójcy do dziś zachowały się jedynie fragmenty bramy i ruiny kościoła, a mało znane Iganie to element niewiele znaczący w powstaniu listopadowym, trudno zrozumieć, dlaczego eksponowany na liście - mówi Wacław Wierzbieniec. Żałuje, że zabrakło Żarnowca i dworku autorki "Roty" Marii Konopnickiej, postaci sztandarowej dla polskiej kultury, Wielopola Skrzyńskiego z muzeum Tadeusza Kantora czy choćby zakopiańskiego cmentarza na Pęksowym Brzyzku. - To elementarz, żelazny punkt wycieczek szkolnych od lat - podkreśla historyk.
Z Podkarpacia wybrano niewiele miejsc, ale jest np. Leżajsk. Myliłby się jednak ten, kto myślałby, że w tym miasteczku ministerstwo chciałoby pokazywać uczniom sławiące je w Polsce organy z drugiej połowy XVII w. czy ściągający pielgrzymów z całego świata grób cadyka Elimelecha. W Leżajsku, jak sugerują ministerialni urzędnicy, należałoby odwiedzić "miejsce w wąwozie upamiętniające egzekucję 43 Mieszkańców". Tylko że w samym miasteczku o wąwozie nic nie wiedzą. Eugeniusz Mazur, sekretarz miasta, długo się zastanawia, kiedy go o to pytamy. W końcu domyśla się, o co chodziło autorom listy. - To przy ul. 28 Maja. Bo to tego dnia, chyba w 43 roku, w tym miejscu Niemcy rozstrzelali 43 osoby. Co roku odbywają się tu z tej okazji uroczystości. Ale wąwóz? - zastanawia się. - Miejsce, przy którym postawiony jest pomnik, to raczej skarpa... - twierdzi.
Nie tylko ten zapis budzi wątpliwości co do kompetencji autorów. W dziale "Główne ośrodki intelektualne" wśród wielu znamienitych uczelni ważnych dla Polski znalazł się Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie. - I słusznie - uważa Wierzbieniec. - Ale należałoby zaznaczyć, co się tam obecnie znajduje, że jest tam w dalszym ciągu uniwersytet, ale ukraiński. Bez takich precyzyjnych informacji zapis budzi tylko niepotrzebne wątpliwości.
Sporo miejsca poświęcono także sanktuariom. Z podkarpackich MEN poleca Kalwarię Pacławską leżącą - i tu cytat - "k. Dobromila na Podgórzu". Należy się domyślać, że chodzi o Kalwarię, oddaloną o 24 km od Przemyśla, bo choć Dobromil rzeczywiście leży nieopodal, to jednak po drugiej stronie granicy polsko-ukraińskiej i dla Polaków jest kiepskim punktem odniesienia.
Z podkarpackich miejsc, najważniejszych zdaniem urzędników MEN dla polskiej historii, wskazany został także Cieszanów k. Lubaczowa. Tam uczniowie powinni się zatrzymać przy pomniku wzniesionym "w 200-setną rocznicę bitwy wiedeńskiej w miejscu zwycięskiej potyczki hetmana Sobieskiego z Tatarami".
Oprócz niewielkich podkarpackich miejscowości ministerstwo sugeruje też odwiedzenie Paryża, Londynu, Rzymu, Tobruku (Libia) czy Narwiku (Norwegia). Ale podkarpacki kurator rozwiewa nadzieje na finansowanie zagranicznych wojaży z budżetu państwa. - Będziemy preferować wyjazdy w miarę oszczędne, nie przesadne w kosztach - mówi Maciej Karasiński, podkarpacki kurator oświaty. I wyjaśnia: - Na organizację wycieczek szkolnych mamy obiecane z ministerstwa na 2007 rok 480 tys. zł. Za to uda się zorganizować ok. 70 wyjazdów dla uczniów szóstych klas szkół podstawowych oraz drugich gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, bo te preferuje ministerstwo. Będziemy ogłaszać konkurs dla szkół, które będą chciały skorzystać z tych środków. Opracowaliśmy regulamin, według którego będziemy rozdzielać pieniądze.
Jak zapewnia, nie znalazł się tam warunek, by wyjazd odbywał się do miejsc rekomendowanych przez MEN. - Nie wysyłaliśmy też naszych propozycji z regionu - słyszymy w kuratorium. - Jednym z kryteriów są za to koszty proponowanego wyjazdu. Wolę wesprzeć 10 tańszych niż jedną zagraniczną wycieczkę - mówi kurator.
Wycieczki mogą być dofinansowane w 30-70 proc., a dla uczniów z rodzin korzystających z pomocy społecznej w 100 proc. Kurator chciałby, aby szkoły wybierały termin na wyjazd pod koniec roku szkolnego, już po klasyfikacji. - Są to takie dni w roku szkolnym, kiedy w szkole niewiele się dzieje, a uczniowie nie wiedzą, czy jeszcze chodzić na zajęcia, czy już nie. To najlepszy czas na takie wyjazdy - uważa Maciej Karasiński.
Ale Wacław Wierzbieniec nie ma wątpliwości: - Lista w takiej postaci w niczym nauczycielom nie pomoże, na takim poziomie radzą sobie od lat o wiele lepiej sami.
Co zwiedzić na Podkarpaciu?
Z Podkarpacia na liście ministerstwa znalazł się Przemyśl, gdzie należy odwiedzić pomnik Orląt Przemyskich, skansen w Sanoku, ale także Komańcza (miejsce więzienia kard. Wyszyńskiego), Cieszanów, Leżajsk, Lubaczów (obraz Matki Boskiej Łaskawej) i Kalwaria Pacławska. Także Mielec, Stalowa Wola, Dębica i Rzeszów, jako ośrodki COP
Mówi Wacław Wierzbieniec, historyk:
- Tekst ten powstał w pośpiechu i jest nie do końca przemyślany, w efekcie kłóci się z ideą wychowania młodzieży w duchu patriotycznym. Kształcenie patriotyczne powinno się odbywać przez cały cykl edukacyjny na języku polskim, historii, na lekcjach wychowania plastycznego, muzycznego, poprzez te przedmioty, a nie w oderwaniu od nich. Bo jak inaczej mówić o powstaniu listopadowym i Warszawskim, "Inwokacji", wyjaśniać, co znaczy określenie chocholi taniec, jakie znaczenie miał gest Rejtana na obrazie Matejki?
Patriotyzmu nie można uczyć także w oderwaniu od tolerancji, a w zaproponowanym obrazie miejsc pamięci incydentalnie, wybiórczo i w sposób przypadkowy podjęta została kwestia innych narodów, które przez wieki współtworzyły Polskę i wzbogacały naszą kulturę. Zabrakło np. pomnika Berka Joselewicza, a z naszego regionu choćby grobu Elimelecha, jest warszawski cmentarz na Powązkach, nie ma sąsiadującego z nim żydowskiego, gdzie jest grób choćby Ludwika Zamenhofa, twórcy języka esperanto. To przecież też ma znaczenie dla tradycji narodowej.

not. ask

 



 
(C) 1990-2010 Urząd Miejski w Dębicy - Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone - kontakt do obsługi technicznej