- Stan Wisłoki obniża się systematycznie, co pozwala nam przypuszczać, że rzeka nie stworzy już większego zagrożenia w najbliższym czasie – mówi Mariusz Szewczyk. – Wały nadal jednak są monitorowane i zabezpieczane przez strażaków zawodowych, ochotników, jak również służby miejskie. Mieszkańcy, którzy skorzystali
z propozycji ewakuacji mogą spokojnie wracać do domu.
Piotr Chęciek, prezes Miejskiej Komunikacji Samochodowej sp. z o.o. odwołał już autobusy, które od rana czekały na mieszkańców, gdyby ci zdecydowali się ewakuować. W przygotowaniu były także placówki oświatowe, które Ireneusz Kozak, dyrektor Miejskiego Zarządu Oświaty wytypował do przyjęcia ewakuowanych osób.
Jacek Gil, prezes Wodociągów Dębickich sp. z o.o. zapewnia, że w związku z powodzią i pojawiającymi się pytaniami w sprawie jakości wody w sieci Wodociągów Dębickich, że woda dostarczana do dębickich kranów spełnia wszystkie warunki określone "Rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi” i jest w pełni bezpieczna. Zaprzecza też, że nastąpi przerwa w dostawie wody dla odbiorców
Stan alarmowy Wisłoki to 610 cm, Wisłoka 5 czerwca 2010 r. w godz. 10 – 11 osiągnęła najwyższy stan – ponad 1000 cm (10 metrów). Wysokość wałów to 1130 centymetrów. O godz. 19:00 Wisłoka obniżyła się już do 930 centymetrów. Rzeka obecnie opada około 10 centymetrów na godzinę.
- Stan wałów jest bardzo dobry – mówi Krzysztof Acedański z Biura Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Dębicy. – Nie jest prawdą, że teren podtopiony przy sklepie „Biedronka” to wynik przesiąkania wałów. Woda pochodziła ze studzienki kanalizacyjnej.
Bryg. Wojciech Buszek, komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej pochwalił postawę mieszkańców osiedla. – Dzięki znakomitej organizacji i zaangażowania się mieszkańców osiedla okoliczne bloki bardzo szybko zostały zabezpieczone wałem z worków z piaskiem – mówi Buszek.
Rolę strażaków z kolei podkreślił Andrzej Reguła, zastępca burmistrza miasta. – Strażacy cały czas zostają na służbie – mówi. – Poza strażakami z naszego powiatu są obecni ratownicy z Kujawsko – Pomorskiego i Mazowsza.
Podczas konferencji podkreślono, że w Dębicy najtrudniejsza sytuacja była na Alejach Jana Pawła II, ulicach 1- go Maja, ul. Łąkowej i Wierzbowej. Zatopione zostały ogródki działkowe, podtopione zakłady m.in. Igloocar i Dakol, Galicja, Terra oraz wiele prywatnych domów.
- Przede wszystkim za sprawą naszych potoków, które wylały 3 i 4 czerwca br. – mówi Mariusz Szewczyk. – Podtopiona została Szkoła Podstawowa nr 2, jednak już w poniedziałek dzieci będą mogły zasiąść w ławkach.
W akcji dotychczas zużyto około 30 tysięcy worków i 600 metrów sześciennych piasku. W Dębicy wystąpiły także osuwiska, które dotknęły sześć gospodarstw.
- Wszystkie szkody w domach prywatnych szacowane będą przez komisję Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Urzędu Miejskiego, zaś szkody gospodarcze przez pracowników urzędu – mówi Krzysztof Acedański.
Mariusz Szewczyk dodaje, że trudno obecnie oszacować straty w infrastrukturze ale będą bardzo duże.