Szybka interwencja strażnika zapobiegła tragedii
01-12-2008
Zabawa andrzejkowa nie najlepiej zakończyła się dla młodego mieszkańca Dębicy oraz kilku napastników, którzy go pobili a potem maczetą zaatakowali strażnika miejskiego i policjantów. Szybka interwencja funkcjonariuszy być może zapobiegła tragedii.
Wszystko wydarzyło się 30 listopada br. o godz. 0.30. Dyżurny straży miejskiej, pełniący służbę w ratuszu usłyszał hałas z ulicy, a za chwilę dzwonek do budynku. Przez okno zobaczył, że trzech sprawców bije młodego człowieka. Szybko zaalarmował patrol: strażnika i dwóch policjantów, którzy akurat przebywali w ratuszu na przerwie. Dyżurny straży wybiegł przed budynek i obezwładnił jednego z agresorów i zatrzymał go. Dwaj pozostali uciekli w stronę osiedla Słoneczne. Jeden z napastników podczas ucieczki rzucił butelką i trafił strażnika miejskiego w nogę. Kiedy w pogoni za napastnikami dwaj policjanci i strażnik miejski wbiegli między bloki na ich drodze stanęło siedmiu mężczyzn, w tym sprawcy pobicia. Jeden z nich spod kurtki wyjął maczetę i zaczął nią wymachiwać przed funkcjonariuszami. Inni obrzucili policjantów wyzwiskami. Funkcjonariusze wezwali mężczyznę z maczetą do odrzucenia niebezpiecznego narzędzia i zagrozili użyciem broni. Gdy się nie zastosował do poleceń mundurowych, strażnik z policjantami obezwładnili go i przewrócili. Wówczas mężczyzna wypuścił 33 centymetrowy nóż. Chwilę potem na miejsce zdarzenia przyjechał kolejny radiowóz. Sprawcy trafili do policyjnego aresztu. Właściciel maczety ma 22-lata, jego koledzy 19, 22 i 26 lat. Wszyscy byli nietrzeźwi, nożownik miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. Mężczyźni usłyszeli zarzuty pobicia, znieważenia funkcjonariuszy straży miejskiej i policji oraz czynnej napaści na nich. Napaść z użyciem niebezpiecznego narzędzia na funkcjonariusza wykonującego czynności służbowe jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 10. Za pobicie kodeks karny przewiduje karę do 3 lat więzienia.
|