Gazeta Codzienna Nowiny: Stefanik trenerem Igloopolu
11-04-2007
Cztery mecze, zero punktów, bramki: 0-7. Tego nie znieśliby nawet najcierpliwsi. Dlatego z posadą trenera Igloopolu pożegnał się Antoni Hajnas. Zastąpił go Józef Stefanik, legenda dębickiego klubu. W sobotę Hajnas grał "o głowę” z Pogonią Leżajsk i po beznadziejnym meczu przegrał 0-2. - Na byłego już trenera nie powiem złego słowa, ale jak nie idzie, to trzeba coś zmienić. A nowych zawodników w tym okresie już nie możemy pozyskać. Zresztą trener sam złożył rezygnację - mówił prezes Adam Wiszyński.
Z grona kilku kandydatów na jego następcę wybrano Józefa Stefanika.
- To człowiek ze środowiska, doskonale znający nasz zespół - powiedział prezes.
Stefanik ma 43 lata i jeszcze do niedawna grywał w IV lidze. Najgłośniej było o nim na przełomie lat 80-tych i 90-tych, gdy w I i II lidze strzelał bramki (szczególnie z wolnych) dla Igloopolu, Siarki Tarnobrzeg i Czuwaju Przemyśl. W sumie w I lidze w 107 meczach zdobył 13 goli. Jako trener pracował w Lechii Sędziszów, Rzemieślniku Pilzno i - ostatnio - w A-klasowej Wiewiórce. Jest ojcem Marcina (byłego pomocnika Igloopolu, obecnie Concordii Piotrków Trybunalski) oraz Łukasza (obrońcy "Morsów”).To już trzecie trenerska roszada tej wiosny w IV lidze oraz trzeci trener Igloopolu w tym sezonie. Wiosną wcześniej zmieniono już Macieja Bukłada na Roberta Gorzynika (w Galicji Cisna) i Andrzeja Skibę na Artura Łuczyka (w Orle Przeworsk). Ekipę z Dębicy w tym sezonie przed Stefanikiem prowadzili Janusz Kapuściński (cała jesień, choć w pierwszej połowie w zasadzie tylko pomagał Bogusławowi Pietrzakowi) oraz Antoni Hajnas (od stycznia do 10 kwietnia). - Postaram się coś zmienić. Potencjał w zespole jest, bo tymi młodymi chłopakami interesują się już teraz silne kluby. Trzeba będzie jednak coś przestawić, a przede wszystkim wzmocnić ich mentalnie. Tym bardziej, że przed nami same mecze o sześć punktów: w Żurawicy, ze Stalą Mielec, w Nisku i z Tłokami - powiedział nowy trener tuż po rozmowie z prezesem.
Prezes Igloopolu zapowiedział także obniżenie kontraktów u większości zawodników.
- Mają zarabiać na meczach, zwiększymy premie kosztem kontraktów - dodał Wiszyński.
Waldemar Mazgaj
|