<< powrót na stronę główną dziś jest: 24.04.2024 r.  
 


26.08.2009 - Inkubator już działa
    Aktualnie przeglądasz: Aktualności

Dżin w butelce
17-04-2009

Cykl spotkań z dębickimi handlowcami sprzedającymi w swoich placówkach alkohol zorganizowała miejska komisja rozwiązywania problemów alkoholowych. Ich tematyką są aspekty prawne i administracyjne sprzedaży alkoholu. Spotkania jeszcze trwają i ma w nich wziąć udział około 200 handlowców i sprzedawców.

W Dębicy obowiązuje uchwała Rady Miejskiej ustalająca limit punktów sprzedaży alkoholu wysokoprocentowego na poziomie 120 placówek. Jest to sporo i limit nie jest wykorzystany. – W Dębicy łatwo uzyskać zezwolenie na sprzedaż alkoholu, ale także łatwo go utracić – informuje i przestrzega Roman Rogowski, naczelnik wydziału spraw obywatelskich dębickiego UM. – Dlatego właśnie miejska komisja rozwiązywania problemów alkoholowych zorganizowała ten cykl spotkań. Był on poprzedzony kontrolą w niektórych placówkach oraz zebraniem informacji w tej sprawie wśród mieszkańców miasta.

– Nie chcemy straszyć handlowców, ale poinformować i uczulić na pewne sprawy związane ze sprzedażą alkoholu. Wiem, że zdecydowana większość z nich rzetelnie wywiązuje się ze swojej roli. Niestety, chodzą jednak do nas sygnały o nieprawidłowościach. Jeszcze raz zatem chcemy porozmawiać o wszystkich sprawach związanych ze sprzedażą alkoholu – wyjaśnia Tomasz Podlasek, przewodniczący miejskiej komisji do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych.

Roman Rogowski mówił o problemach administracyjnych związanych ze sprzedażą alkoholu zwracając przede wszystkim uwagę na nieprawidłowości stwierdzone w czasie kontroli.

- Spotykamy się z przypadkami spożywania alkoholu w placówkach mających zezwolenie na sprzedaż alkoholu, ale nieprzeznaczonych do jego spożywania w nich. Jest to naruszenie warunków zezwolenia i skutkuje jego utratą. To do sprzedawcy należy respektowanie tego warunku i musicie sobie państwo z tego zdawać sprawę – powiedział. Dodał również, że są przypadki, gdy alkohol jest spożywany nie tyle w samym sklepie, ale w jego pobliżu na ustawionej przez właściciela ławeczce, pod parasolem itp. Jest to również łamanie warunków zezwolenia.

Naczelnik wydziału spraw obywatelskich apelował również do handlowców, aby w przypadku odnawiania wniosku o zezwolenie na sprzedaż alkoholu robili, to odpowiednio wcześniej, aby nie mieli w związku z procedurą administracyjną niepotrzebnej przerwy.

W dwóch przypadkach ustawodawca przeciwdziała bezwarunkowe cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Pierwszy dotyczy sprzedaży alkoholu nieletnim, drugi – osobom nietrzeźwym.

- W pierwszym przypadku sprawa jest w miarę prosta. Sprzedawca w razie uzasadnionych wątpliwości może poprosić kupującego o okazanie dowodu tożsamości stwierdzającego jego wiek. Ma do tego prawo, gdyż upoważnia go do tego ustawa. Sprzedaż alkoholu nieletnim jest zakazana i nie trzeba chyba tłumaczyć dlaczego – mówił Roman Rogowski.

Trochę trudniej jest w przypadku zakazu sprzedaży alkoholu nietrzeźwym. – Nieletniego można poprosić o dowód tożsamości. Nietrzeźwego można rozpoznać po charakterystycznym zachowaniu: bełkotliwej mowie, chwiejnym kroku, agresywności. Sprzedawcy nie mają alkomatów, dlatego właśnie takie cechy powinni brać pod uwagę. Oczywiście zdarza się też, że ktoś wypił dużo alkoholu, ale trzyma się dobrze i na pierwszy rzut oka nie można u niego stwierdzić nietrzeźwości. Lub może być tak, że ktoś wypił niewiele, ale jego tolerancja organizmu na alkohol jest niska i widać po nim od razu, że go spożywał. Nie ma tutaj reguły, ale wystarczy trochę zdrowego rozsądku, aby poradzić sobie także z tym problemem.

Roman Rogowski przypomniał także handlowcom, że alkoholu nie wolno sprzedawać pod zastaw ani na kredyt czy na zeszyt. Inne artykuły spożywcze wolno, ale alkoholu nie. – Jest to specyficzny artykuł spożywczy, na pewno nie pierwszej potrzeby. Dlatego sprzedawca nie może go traktować, tak jak np. chleba czy cukru – wyjaśnia Roman Rogowski.

Na handlowcach, w których placówkach sprzedawany jest alkohol, spoczywa także obowiązek dbania o bezpieczeństwo w pobliżu sklepów. Negatywnym dla nich punktem są przypadki powtarzającego się zakłócania porządku w sklepie lub w jego pobliżu mające związek ze sprzedażą w tej placówce alkoholu. Oczywiście tylko w tym przypadku, jeśli sprzedawca nie poinformuje odpowiednich służb porządkowych o awanturach. – Należy zatem zwracać uwagę na gromadzących się nietrzeźwych ludzi, pokrzykiwanie, przepychanie się itp. Jeśli interwencja organów porządkowych zostanie podjęta na wniosek mieszkańców, to jest to negatywny punkt dla sprzedawcy. Dwa takie przypadki w ciągu pół roku mogą skutkować utrata zezwolenia na sprzedaż alkoholu – wyjaśniał Roman Rogowski.

Wenancjusz Matysek z Komendy Powiatowej Policji w Dębicy apelował o szczególna troskę handlowców, aby nie sprzedawali alkoholu osobom nieletnim. – Możecie żądać dowodu tożsamości i róbcie to w każdym przypadku, gdy rodzą się u was wątpliwości. To nie tylko kwestia przepisów prawa, ale również moralna. Nikt przecież nie chciałby, aby jego dziecku sprzedano alkohol. Wy na pewno też tego nie chcielibyście. Wiem, że to może rodzić niejednokrotnie napiętą sytuację, ale prosić o dowód tożsamości należy kulturalnie, zwracać uwagę nietrzeźwemu również. Niestety, można mimo wszystko narazić się na agresję. Wiecie sami o tym doskonale, ale sprzedaż alkoholu jest pod tym względem bardzo specyficzna – apelował Wenancjusz Matysek.

Kolejne spotkania z handlowcami zaplanowano w późniejszym terminie. Przewodniczący miejskiej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych Tomasz Podlasek chce, aby wzięła w nich jak największa liczba ludzi. (aj)


Fot. Andrzej Janiec

 


 
(C) 1990-2010 Urząd Miejski w Dębicy - Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone - kontakt do obsługi technicznej